Ktoś mnie ostatnio żartobliwie zapytał, czy mam suplement na narty.
Otóż mam! A jest nim  Forever MOVE.
Właśnie przez narty poznałam to cudeńko.
Wiedziałam, że jest to produkt związany z narządem ruchu, kontuzjami, że ma kurkumę (zemulgowaną), która łagodzi stany zapalne i przez to, że jest zemulgowana, wchłania się o wiele lepiej niż zwykła kurkuma. Wiedziałam ze ma w sobie NEM zrobiony z błonki jaja kurzego, który fantastycznie działa na stawy, może łagodzić ból i zwiększać ruchomość już po 1-2 tygodniach stosowania, więc dla mnie to must have przy różnego rodzaju kontuzjach!
Ale tak naprawdę, jego prawdziwą siłę poznałam, jak poleciłam ten produkt koledze, który miał duże problemy z kolanem po nartach właśnie. Stara kontuzja, która odnowiła się przy kolejnym wyjeździe narciarskim, tak doskwierała, że kolega nie mógł normalnie chodzić, kolano było ciepłe (stan zapalny).
Zakochał się w tym produkcie! W końcu to MOVE wiec idealny dla ruchu.
Najpierw solidna kuracja pełną dawką dzienną (3 szt) a teraz już tylko profilaktyczne dawki przypominające.
Zgadnijcie co… kolano chłodne, kontuzja zapomniana!

Podziel się z nami Twoimi przemyśleniami!

Zaloguj się lub Zarejestruj aby skomentować